poniedziałek, 5 sierpnia 2013

3.Mroczny wyrok.



Grupka dziewcząt z Alberoną na czele szły teraz do damskiej toalety.
- Cana gdzie ty mnie ciągniesz? – zapytała przerażona Heartfilia.
- Do pewnego miejsca gdzie odbywa się babski sąd – odpowiedziała rozbawiona.
- Erza..i ty to popierasz? – dodała dziewczyna.
- Wiesz Lucy to w pewnym sensie.. taka nasza klasowa zabawa. – odreagowała Scarlett.
- Luu kiedy chłopak coś zrobi dziewczynie my wkraczamy do akcji! – zaznaczyła niebiesko-włosa Levy.
- Aha.. – jęknęła niezadowolona blondynka.
Gdy do szły do celu, wszystkie prócz Lucy usiadły w kółku. W środku kółka na kafelkach leżał telefon Natsu. Wyglądał na dość kosztowny. Był to Samsung Galaxy S4.
- Lucyy no chodź – powiedziała podekscytowana Evergreen.
- No ok. – Blondynka przysiadła się do reszty dziewcząt.
- Więc..revenge czas zacząć! – krzyknęła na cały głos brunetka.
Cana wzięła telefon do ręki a następnie go odblokowała.
- Więc jak robimy? – zapytała napalona brunetka.
- Wejdźmy na jego fejsa. I sprawdź jego rozmowy z Gray’em i Gajeel’em. – zaproponowała Erza.
Kiedy brunetka już miała wpisać w wyszukiwarce hasło „facebook’ do toalety niespodziewanie wszedł Dragneel i wyrwał jej telefon.
- Jeszcze nie dziś. – powiedział zadziornie po czym wybiegł z toalety.
- CO TO KURWA MIAŁO BYĆ! – wybuchła złością Alberona.
- Dziewczęta co się tu dzieje? – do toalety weszła woźna.
-N-nic naprawdę! – odrzekła wystraszona Heartfillia. – T-to ja już lecę.. a i Cana..na lekcji coś się ciebie zapytam. – rzuciła na odchodne. Po chwili wyszła z toalety.
Korytarz był szeroki i długi. Łatwo można było się zgubić ,szczególnie kiedy był tu ktoś pierwszy raz. Na lewo od toalet znajdowały się sale od nauk ścisłych zaś po prawo znajdował się wielki hol i duża sala muzyczna. Pomieszczenie sali muzycznej musiało być duże ,ze względu na dużą orkiestrę szkolną oraz chór. Muzyka byłą najbardziej lubianym przedmiotem przez dziewczęta. Nauczycielka organizowała koncerty i wszelakie występy.
Zostało siedem minut do dzwonka a dziewczyny nadal siedziały w toalecie. Następną lekcja w tymczasowym planie była wyczekiwana przez Lucy matma. Musiała zejść na dół by dojść do celu.
Pod salą nikogo nie było, wszyscy gdzieś podziewali.  Brązowooka wyjęła telefon aby sprawdzić która godzina.
- Cześć. – powiedział i podszedł do niej Fullbuster.
- O hej..- odpowiedziała zamyślona.
- Co tak tu sama siedzisz? – spojrzał na nią a po chwili oparł się o ścianę.
- Nie wiem.. sama – schowała telefon do jednej z kieszeni marynarki i spojrzała mu niepewnie w oczy.
- Co jest? – zapytał ciemnooki po czym skrępowany odwrócił wzrok w inną stronę i schował ręce w kieszeni.
- Dziwna ta szkoła.. – odrzekła.
- Serio? Tak będzie codziennie, wiesz to nie gimbaza. Tutaj jesteśmy praktycznie dorośli więc robimy co chcemy A dyrektor może tylko pogrozić. – powiedział kruczowłosy.
- Rozumiem.. i ten Natsu..on.. – zaczęła mówić lecz przerwała ze względu obawy na reakcję Gray’a.
- Natsu co? Podoba ci się? – zapytał poważnie Fullbuster.
- Proszę cię.. nie załamuj mnie. Skończony idiota. Bez szacunku. Prosty, ordynarny, narcystyczny i arogancki. Samochwał jak dla mnie. – powiedziała jednym tchem Heartfilia.
- Pocisnęłaś mu…ha. On taki nie jest. Popisuje się w szkole. – zaśmiał się Gray.
- Nie wiem, nie mam do niego zaufania. – zaświadczyła Blondynka – Proszę zmieńmy temat – dodała.
- Oki. – uśmiechnął się.
Pod sale zaczęła się schodzić reszta klasy. Nastał ponury nastrój. Lucy mogła wyczuć mroczną aurę bijąca od wszystkich.
- L-Lucy ratuj..-powiedziała Erza która ledwo kontaktuje.
- Co się dzieje?! – Lucy nadymała policzki i odwróciła się  w geście obrazy.
- Juvia nie lubi matmy! – syknęła Lockser.
- no okej. Dobrze ,że mam 6 z matmy. – powiedziała z ulgą.
Na korytarzu było słychać dźwięk dzwonka. Wszyscy w popłochu jak wojsku ustawili się gęsio do sali. W ich stronę zmierzała wysoka kobieta o pięknych, długich nogach i piorunującym spojrzeniu. Ubrana była w beżową marynarkę i spódnicę, pod spodem miała koszule z dużym dekoltem inkrustowanym wzorzystymi kwiatami. Nosiła wysokie czarne szpilki. Miała długie rude włosy i brązowe oczy. Otworzyła kluczami drzwi. Spojrzała kontem oka na Lucy. Ta wzdrygnęła się.
Sala matematyczna nie wyróżniała się niczym. Ściany beżowe, figury geometryczne na parapetach okien. Nowe ławki, projektor zawieszony na suficie i tablica interaktywna. Klasa usiadła na swoich miejscach. Tym razem Lucy usiadła z Erzą.
- Ej to jakaś nowa nauczycielka – szepnął Gajeel.
- No i jaka dupaa – dodał Dreyar.
- Widziałem lepsze. – odezwał się Fernandes.
- proszę o ciszę. – powiedziała głośno kobieta.
- Witam na moich lekcjach matematyki. Nazywam się Octawia Wender. Będę was uczyć przez kolejne dwa lata. Mama nadzieję ,że będę mogła liczyć na zaangażowanie z waszej strony. – wygłosiła nauczycielka ,a po chwili usiadła na krześle.
W klasie panowała błoga cisza. Nawet najwięksi leserzy się teraz nie odzywali. Na lekcji byli wszyscy wraz ze znudzonym Natsu który teraz spoglądał przez okno.
Heartfilia odwróciła głowę w jego stronę. Poczuła dziwną ulgę wewnątrz. Może jednak jest szansa aby go polubić.
- Więc kto jest dobry z matmy? – zapytała Wender.
- J-ja – Blondynka niepewnie podniosła rękę.
- Tylko ty? No cóż damy radę. – westchnęła i uśmiechnęła się – Następnym razem życzę sobie abyście wszyscy mieli książki i zeszyty. – dodała.
Reszta lekcji minęła spokojnie. Zabrzmiał dzwonek.
- Lucy czy możesz zostać na chwilę? – zapytała psorka.
- Hai. – podeszła do matematyczki – więc.. czy coś się stało? – spytała lękliwie.
- Czy gdyby któryś z uczni miał problem z matmą ,pomogłabyś mu? – Kobieta spojrzała na nią i posłała jej lekki uśmiech.
- Jasne, nie ma problemu ..i do widzenia! – odwzajemniła uśmiech i wyszła z sali.
Pod salą czekała na nią Cana.
- Co chciałaś mi powiedzieć na lekcji? – stanęła jej na drodze zaciekawiona brunetka.
- Czemu mnie zamknęłaś na dachu? – zapytała brązowooka.
- Chciałam ,żebyś pokręciła z Natsu. – odpowiedziała rozbawiona.
- Dobrze się czujesz? – Heartfilia zdzieliła Alberonę.
- Ałaaa.. to bolało. Wiesz każda z nim kręci – mruknęła.
- Nie lubię takich. – dodała zdenerwowana nastolatka.
- Chodziłam z nim. – rzekła Cana.
- Jak to? Proszę..Cana czemu wszyscy mnie dziś o to męczą..- oświadczyła po czym poszła w stronę sali od wosu.
Następna była lekcja wychowawcza. Wszyscy oczekiwali „werdyktu sędziego”. Czyli jak klasa została usadzona. Wszyscy wyobrażali sobie najgorsze usadzenia. Same negatywy. Lucy przerwę spędziła na korytarzu rozmawiając z Levy o książkach. Czytanie było jej pasją od najmłodszych lat. Zawdzięcza to swojej mamie ,która to sama była pasjonatką literatury.
Przerwa się skończyła, a do sali wszedł Makarov. Wychowawca klasy. Mroczny wyrok nadchodzi. Co raz bardziej nabierał na sile. Wychowawca wyjął kartkę z usadzeniem. Wszyscy wzięli wdech i wydech.
- Dobry. – powiedział staruszek.
- D-d-dzień dobry! – odrzekła chórem klasa.
- Mam już wasze usadzenie przygotowane. A więc tak..- mężczyzna wyjął z zamszowej walizeczki kartkę i zaczął czytać.

W klasie nastała cisza.
- za jakie grzechy muszę siedzieć akurat z nim – pomyślała Lucy.
- Usadzenie pasuję? – spytał cwaniacko stary Dreyar.
- NIE. – wszyscy odpowiedzieli stanowczo.
- To dobrze. – skontrował radośnie dziadzina.
Wszyscy  usiedli na wyznaczonych im miejscach. Największy grymas na twarzy miała Lucy.
- ja wychodzę. Nie będę z tą płotką siedzieć. – Dragneel wstał i wyszedł z Sali.
- A, ok. – machnął ręką w geście obojętności nauczyciel.
Grono spojrzeń powędrowało na wychodzącego chłopaka. Nikogo to nie ruszało. Nagle ktoś pociągnął za klamkę znów wszedł do sali.
- Lisanna idziesz? – puścił jej oczko.
- Umm..nie. – niebieskooka burknęła.
- Aha. – bąknął i wyszedł z sali trzaskając drzwiami.
Reszta lekcji minęła bez problemu. Różowo-włosy nastolatek nie pojawił się na reszcie lekcji.
Gdy brązowooka miała już wracać do domu zaczepił ją Gray.
- Ej Lucy w przyszłym tygodniu na chacie Erzy odbywa się impreza. Przychodzisz? – zapytał.
- Może.. ale nie obiecuję. Ja lecę bo tata będzie krzyczał. – uśmiechnęła się i pobiegła na przystanek.
Na tramwaj czekała jakieś 15 minut. Gdy była przed domem wyszedł do niej ojciec.
- Gówniaro.. co to ma znaczyć to na asku? – nakrzyczał na nią i pociągnął za ramię do domu.
- O co chodzi? – zapytała zdziwiona.
- O ask’a. Jeszcze raz a jak się wkurwię to inaczej porozmawiamy. – krzyknął wściekły – Masz karę na komputer do nauki ,a nie. – Starszy Heartfilia wyrwał z kontaktu kabel zasilania komputera i wyszedł z pokoju.
- Dobrze.. – powiedziała i położyła się na łóżku znudzona.
Leżała tak póki nie zasnęła.
Witam, witam i o zdrówko pytam :> I jak? Bo dla mnie lipnie. Ale gorąco ;___; i jeszcze mam zamknięte okno bo komary wlecą…ale. Już mam zarys fabuły. Zawsze coś C: już myślałam ,że się nie wyrobię ale usiadłam i pisałam…od 18 do 2 rano :D Mniej opisów, więcej dialogów tak jakoś dziś. Dziękuję ,że czytacie mojego bloga <3 Serio.

7 komentarzy:

  1. Booooooooooooombowe !!!!
    Rany, wiedziałam że Lucy będzie siedzieć z naszym kochanym (gburowatym) Natsu !! :D
    Gihihihi ona go już postawi do pionu :)
    Podczas czytania zauważyłam błędy, lecz to są literówki, więc nic takiego w sumie.
    :D
    Jeeny, kocham twoje opowiadanie *.*
    Zakochałam się xD @.@

    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję <3
      Oj postawi, a może on ją postawi? (♥) c:
      No literówki są ale ja to już ich nie sprawdzam bo jak kończę pisać rozdział to tylko wrzucam i zasypiam a nie sprawdzam tych moich głupot ;__;
      tylko nie na zabój proszę XD
      pozdrawiam również <3 *-*

      Usuń
  2. Hahaha xD To jak Natsu wbił im do kibla i zabrał telefon było bezbłędne :D Ciekawe czy rozwiniesz fakt, że ulubionym przedmiotem Lucy jest muzyka, czy to po prostu taka ciekawostka była ;) A jej rozmowa z Grayem też zabawna była, za to nowa nauczycielka matmy.. wydaje się być zdeczka straszna, przynajmniej na samym początku gdy się pojawiła :P

    - Usadzenie pasuję? – spytał cwaniacko stary Dreyar.
    - NIE. – wszyscy odpowiedzieli stanowczo.
    - To dobrze. – skontrował radośnie dziadzina.

    Skąd my to wszyscy/większość znamy... :D Akurat to, że Lucyna siedzi z landryną nie zaskoczyło mnie, ale zachowanie Natsu... no co za dupek xD I jeszcze "Lisanna, idziesz?" - brak mi słów na tego kolesia :P
    I Imprezka, imprezka :D:D:D Mam nadzieję, że pójdzie na nią ;>
    Za to z ojcem nieciekawie widzę, co za tyran, zabrał jej kabel do neta! Nie wliczając "patologii" to jedna z najgorszych rzeczy jaką mógł zrobić xDDD A ciekawe co tam miała na ask'u, że taka była jego reakcja. Może coś.. a nie napisze, bo jeszcze zasoileruje i co będzie :D

    Styl pisania Ci się rozkręca, opisów wystarczająco, dialogi nie są jakieś wymuszone. Co prawda piszesz bez cenzury, ale mi absolutnie nie przeszkadza xD ... Co raz bardziej mi się podoba ;)
    Weny, ochłodzenia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MATMA,MATMA A NIE MUZYKA!!!! @@ XD
      z tym telefon to się potoczyło tak gdyż nie miałam serio pomysłu co on tam ma mieć..nie miałam żadnego haka na niego ;_;
      Z usadzeniem wiedziałam co robić ;D Natsu nooo *myślu,myślu*.. dupek.
      Może pójdzie albo nie pójdzie. :D ALE stawiam na to ,że pójdzie i wtedy się rozkręci jakaś akcja ..kolejne wątki itd XD ZASPOiLERUJ BO JA NIE WIEM T___T
      haha dzieny ♥
      życzę weny i pozdrawiam!

      Usuń
  3. Przepraszam z tą muzyką, źle przeczytałam xD A co do spoilera.. pomyślałam, że może nowi koledzy ze szkoły zrobili sobie żarty i powpisywali jej coś delikatnie mówiąc nieprzyzwoitego :D

    OdpowiedzUsuń
  4. I to ja rozumiem Natsu już się nauczy od naszej Lucynki :)
    Od tego znokautowania nadal mnie głowa boli!!
    Ego :Mnie się nie czepiaj za dużo naskakiwałaś
    Ok nie ważne .Kocham jeszcze raz kocham to opowiadanie :D Jest zaje..... :D
    <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Super!!! Niegrzeczny Natsu, z którym kręciła każda dziewczyna :D. Uwielbiam go takiego!!! Słodki drań :D.

    OdpowiedzUsuń